Aconcagua tent view

Aconcagua

Głównym celem wyjazdu była Aconcagua. Uznaliśmy, że wszystko inne będzie podyktowane tym, jak nam pójdzie na górze – co potrwało dwa tygodnie – tyle czasu spędziliśmy w parku. Mieliśmy plan atakować także Ojos de Salado, drugi najwyższy szczyt Ameryki Południowej i gdyby zostało trochę czasu – chcieliśmy pozwiedzać Argentynę czy Chile. A już najbardziej optymistyczny plan brał także pod uwagę Iguazu Falls, ale na to finalnie nie starczyło już miejsca.  Plan

Gran Paradiso

Gran Paradiso

Gran Paradiso ma to szczęście, że jest blisko Blanka. Ot, z Chamonix wystarczy przebić się na drugą stronę masywu – jest na to tunel – i w zasadzie jesteśmy już w Dolinie Aosty u wlotu do jednej z jej części – Doliny Valsawarenche. Tam znajduje się miasteczko Pont, w którym zdecydowana większość mieszkańców to przyjezdni na tutejszym campingu. Lokalnych w zasadnie nie ma. Pont to tylko kilka budynków, z czego

Mont Blanc

Mont Blanc

Wyjazd na najwyższy szczyt Alp wpasowaliśmy trochę rzutem na taśmę. Z jednej strony ja kończyłem dwa dni wcześniej pierwszą połówkę Ironmana w Gdyni, z drugiej strony musieliśmy zdążyć na wieczór kawalerski Maćka. Niby tylko dwie osoby, a jednak obie mają swoje 3 grosze komplikacji do dorzucenia. Daliśmy sobie tydzień czasu – to ze sporym zapasem na wypadek złej pogody. Wyjazd we wtorek wieczorem też nie należał do najpopularniejszych, bo mogliśmy

Dufourspitze

Dufourspitze

Drugi szczyt Alp – Dufurspitze – zaplanowaliśmy jako aklimatyzację przed głównym celem, jakim był Matterhorn. Naturalnym wyborem jest atak z Monte Rosa Hutte na 2800. Jest to świetny cel aklimatyzacyjny, dotarcie na szczyt jest całkiem łatwe, ale trwa dość długo. Dzięki temu dużo czasu spędzamy na całkiem dużej wysokości. Samo podejście do MRH trwa ze 7-8 godzin, więc poświęciliśmy na to jeden cały dzień. Stamtąd atak jest o drugiej, więc

Matterhorn

Matterhorn

Szliśmy pod górę w mieszanych nastrojach. Osobiście byłem nie przekonany co do ataku – Matt był cały w chmurach. Gdzieś po drodze do Schwarzsee spotkaliśmy kilka osób, które schodziły z wczorajszego ataku – zawrócili przy Solvayu. W Hörnli Hütte prawie się to ziściło, bo zabrakło dla nas miejsc. Byliśmy przygotowani na te 150 franciszków, ale brak miejsc to coś, czego nie przeskoczymy. Gdzieś na szlaku widać było, że jakieś cwaniaki

Half Dome

Half Dome

Dolina Yosemite jest fenomenalna. Wyjeżdżając z tunelu Wawona na Tunnel View, wszystko staje się jasne. Po co przyjeżdżasz, co chcesz zobaczyć – już wiesz, że jesteś na miejscu. Half Dome, El Capitan, wodospad Bridalveil. Cały ten ogrom jest pokazany w całości już przy słynnej, głównej bramie doliny.  Po tym uderzeniu, aż chce się pojechać dalej, wskoczyć w to wszystko. Każdy, kto tutaj przyjeżdża zaczyna od tego miejsca, niewiele osób tak